Nagrodę Nobla stalinowska aktywistka Szymborska zawdzięcza Żydowi Einhornowi a także bratu Michnika i mężowi zbrodniarki Heleny Wolińskiej,oraz Gazecie Wyborczej.


Kilka dni temu mieliśmy 101. rocznica urodzin Wisławy Szymborskiej.Od czasu przyznania jej nagrody Nobla w 1996 roku, co chwila wychodzą na jaw fakty z jej zyciorsu jak też to, w jaki sposób i kto za tym stał by taką nagrodę dostać.
Poniżej zamieszczam wpis z wczoraj o tych kulisach zamieszczony na portalu Magna Polonia.Ciekawe wątki, ciekawe fakty.


Oszustwo na Wisławę Szymborską


Czy nagroda Nobla z dziedziny literatury dla Wisławy Szymborskiej była w pełni zasłużona? Czy był to wybór pozbawiony nacisków politycznych skrajnej, postkomunistycznej  lewicy?
Jak się okazuje, Nobel dla Wisławy Szymborskiej to w sporej mierze oszustwo i manipulacja. Był rok 1995. Pośród biorących udział w przyznawaniu Nagrody Nobla pojawia się nazwisko Zbigniewa Herberta.
Ma to być nagroda dla największego żyjącego polskiego poety. Niestety dla niego, Herbert nie jest już nadwornym pupilem “Gazety Wyborczej”. M.in. zabrakło jego głosu w chórze peanów dla ówczesnego prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego. Ba, jego oświadczenia mają charakter coraz bardziej reakcyjny.
 
Ludzie Adama Michnika zaczynają działać – nie mogą przecież dopuścić do tego, aby nagrodę Nobla uzyskał ktoś nie z ich stajni. I wtedy na białym koniu wjechał nieznany nikomu, wykreowany na autorytet, Żyd Jerzy Einhorn, od wielu lat obywatel Szwecji. Człowiek ten był jednym z jurorów przyznających Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny Wydawałoby się z literaturą nie ma wiele wspólnego, a jednak. Jurorzy przyznający nagrodę w tej dziedzinie, to grono osób dobrze mu znanych.
Ruszyły telefony i zakulisowe konsultacje.
Czy jest ktoś inny, niż Herbert? – pada pytanie. Jest. Na pomysł wpada mąż mieszkającej w Oxfordzie zbrodniarki komunistycznej Heleny Wolińskiej, profesor Włodzimierz Brus. To on wymyśla kandydaturę Wisławy Szymborskiej. W ekspresowym tempie przygotowywane jest jej apologetyczny dossier. Równolegle rusza machina propagandowa Michnika. Do Szymborskiej zaczyna ślinić się nawet żyjący w Szwecji Stefan Michnik, również zbrodniarz komunistyczny. Ale prawdziwą szarą eminencją sprawy wciąż jest Jerzy Einhorn. Jego rola będzie w tym największa.
Einhorn zaczyna zapraszać na kolacje wyselekcjonowanych do tego jurorów nagrody. Trzeba im wszystko objaśnić. Bo skąd mają niby wiedzieć? Herbert to znakomity poeta. Ale co z tego Znakomitą poetką jest też Wisława Szymborska. I jej atutem jest to, że jest kobietą. I że trzyma z jedynie słuszną lewicą.
Nadchodzi właśnie czas na kobiety laureatki, a przynajmniej tak będzie się to tłumaczyło maluczkim.
Pojawia się w tym pewien szkopuł. Jak bowiem ukryć przeszłość poetki? Jak wytłumaczyć, że była komunistką, poetką stalinowską? Jak wytłumaczyć ludziom, że profesor Stanisław Adamczewski odebrał sobie życie zaszczuty przez takich, jak ona? Na szczęście nikt w Szwecji nie słyszał o profesorze Adamczewskim, który w roku 1950 został usunięty z uczelni i pozbawiony możliwości zarobkowania.
Mija kilka tygodni. Grunt do nagrody dla stalinowskiej aktywistki jest już przygotowany. Polacy już zapominają o nominacji Herberta. Są podnieceni tym, że “Polka”, która domagała się śmierci dla biskupa Kaczmarka i pisała wiersze ku czci Stalina, może otrzymać Nobla. Należąc też prawie do końca do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej spełniała w niej rolę aktywistki, której bliżej było do lektury “Nie” Urbana, niż z wolno odradzającą się pamięcią zbrodni wobec generała Emila Fieldorfa, czy rotmistrza Witolda Pileckiego.
W ten sposób jesteśmy od lat, cyklicznie oszukiwani.

https://www.magnapolonia.org/oszustwo-na-wislawe-szymborska/

Czy to właśnie ten wiersz, ta jej "poezja" była przysłowiową kropką nad i, jaką była decyzja o przyznaniu nagrody Nobla? 

 „Ten dzień”

Jeszcze dzwonek, ostry dzwonek w uszach brzmi.
Kto u progu? Z jaką wieścią, i tak wcześnie?
Nie chcę wiedzieć. Może ciągle jestem we śnie.
Nie podejdę, nie otworzę drzwi.

Czy to ranek na oknami, mroźna skra
tak oślepia, że dokoła patrzę łzami?
Czy to zegar tak zadudnił sekundami.
Czy to moje własne serce werbel gra?

Póki nikt z was nie wypowie pierwszych słów,
brak pewności jest nadzieją, towarzysze...
Milczę. Wiedzą, że to czego nie chcę słyszeć –
muszę czytać z pochylonych głów.

Jaki rozkaz przekazuje nam
na sztandarach rewolucji profil czwarty?
– Pod sztandarem rewolucji wzmacniać warty!
Wzmocnić warty u wszystkich bram!

Oto Partia – ludzkości wzrok.
Oto Partia: siła ludów i sumienie.
Nic nie pójdzie z jego życia w zapomnienie.
Jego Partia rozgarnia mrok.

Niewzruszony drukarski znak
drżenia ręki mej piszącej nie przekaże,
nie wykrzywi go ból, łza nie zmaże.
A to słusznie. A to nawet lepiej tak.

Problem Szymborskiej to jednak nie tylko problem oddania się "artystki" w służbę zbrodniczemu totalitaryzmowi, w służbę w ramach której musiała też działać przeciwko innym, mniej pokornym lub niepokornym artystom. To również problem jej nadzwyczajnej gorliwości w tej służbie. Znakiem tej gorliwości jest choćby ten jej wiersz napisany po śmierci Stalina, w którym nie tylko wyraża swą rozpacz ale również wzywa do pogłębienia stalinizmu.



Pod sztandarem rewolucji wzmacniać warty!
Wzmocnić warty u wszystkich bram!
Oto Partia – ludzkości wzrok.
Oto Partia: siła ludów i sumienie.
Nic nie pójdzie z jego życia w zapomnienie.
Jego Partia rozgarnia mrok.
Niewzruszony drukarski znak
drżenia ręki mej piszącej nie przekaże,
nie wykrzywi go ból, łza nie zmaże.
A to słusznie. A to nawet lepiej tak.

Czy w tym wierszu Tusk zobaczył samego siebie i swoją partie, skoro o niej sam  tak pisał?

Tusk powiedział o Wisławie Szymborskiej, że poetka była uważnym świadkiem naszych codziennych zmagań. „Umiała o nich mówić takim językiem, który – jeśli chciało się słuchać – otwierał nas ku sobie, z prostego powodu, bo sięgał do naszych najgłębszych ludzkich uczuć.(…) Nie czekała i nie liczyła na honory. Gdy nadeszła sława była nią wyraźnie zakłopotana. Wiernych czytelników miała zawsze za przyjaciół. Odpowiedzią na nadwiślański tumult i zgiełk były pogodny uśmiech i zaduma nad pojedynczym losem” .
Oto mistrz wchodzenia bez mydła w najmniejsze nawet otwory


Pisała też wiersze wymierzone w katolicyzm (choćby wiersz „Budowa nowej plebani”, który mówi o tym jak księża cynicznie zastraszają ludzi by wyciągnąć z nich gotówkę), sugerujące, że Polska jest krajem antysemitów, których stać „na wiele”.

 
 Zabić księży
Szymborska z garstką podobnych jej krakowskich "intelektualistów" twardo  domagała się przyspieszenia wykonania wyroków śmierci na krakowskich księżach, których komuniści kłamliwie oskarżyli o pracę dla obcego wywiadu.
W 1951 r. komuniści rozpoczęli bezpośrednią bezpardonową walkę z Kościołem. Zapoczątkowało ją aresztowanie pod zarzutem szpiegostwa biskupa kieleckiego Czesława Kaczmarka. Pod koniec tego roku aresztowano kilkunastu księży w diecezji krakowskiej. W styczniu 1953 r. odbył się ich „proces”. Zarzucono im „szpiegostwo za amerykańskie pieniądze”.
Trzech księży skazano na śmierć, a pozostałych na wieloletnie więzienie.


Wiem jedno - 
Szymborska, Miłosz, Tokarczuk … ten sam ściek lewacko liberalny, żydowsko-ukraiński ściek
Dno dna!!